Maybelline FIT ME oraz Rimmel Lasting Finish | Pudry idealne do torebki

W drogeriach pojawiają się produkty, które są w zasięgu naszego wzroku. Często zdarza się tak, iż cena przemawia za jakością tym bardziej chce się zasilić kosmetyczkę; a uszczuplić portfel jednocześnie ;).
Puder jest takim elementem wykańczającym makijaż. Odpowiada za jego utrzymanie. Chcę przedstawić dwa produkty, z jakimi się polubiłam oraz. Dlaczego akurat te dwa produkty? Najszybszą odpowiedzią z powodu ich kompaktowego wyglądu i właściwości. Po więcej zapraszam do dalszej części postu. 

Podkład 2w1 w pudrowym kompakcie. Aplikuje się łatwo jak puder, kryje jak podkład natychmiast maskując niedoskonałości. Lekki i jedwabisty, idealnie stapia się ze skórą i wyrównuje jej koloryt, dając naturalny efekt bez uczucia obciążenia, który trwa do 25 godzin. 
W zależności od liczby nałożonych warstw zapewnia krycie od średniego do pełnego. Użyj go na sucho jako wykończenie makijażu lub na mokro - jako ultralekkiego podkładu. Wyjątkowo długotrwała formuła jest odporna na ścieranie i pot.

Rimmel Lasting Finish 25H jest pudrem, a właściwie jak podaje producent podkładem w pudrze. Z tej racji uzyskujemy oprócz utrwalenia, także zwiększenie krycia. Może zostać alternatywą dla płynnego podkładu. Produkt nie posiada zapachu, pozostawia po sobie satynowe wykończenie.
Idealnie nadaję się do poprawek w ciągu dnia. Nadaje skórze promiennego, świeżego wyglądu.  Tylko uprzedzam, aby nie nakładać zbyt grubych warstw. Można sobie zrobić efekt maski. 
W opakowaniu znajduje się gąbeczka z lusterkiem, które ułatwi jego aplikację. Pozwala to zredukować ilość rzeczy w torebce ;). 
Czytałam wiele pozytywnych opinii o podkładzie z tej serii. Razem mogą tworzyć niezłe połączenie. 


Puder do twarzy. Pozostawia efekt dobrego, ale delikatnego, naturalnego krycia. Skóra twarzy nabiera gładkości i świeżości, bez zatykanych porów. Produkt idealnie dopasowuje się do kolorytu cery, zapewniając długotrwałe utrwalenie makijażu, o matowym wykończeniu. Całość została umieszczona w solidnym plastikowym opakowaniu, idealnym na dłuższe podróże.

Maybelline Fit Me Matte+Poreless posiadam w kolorze 90 Translucent. Mam odczucie, że jest trochę bardziej zmielony od poprzednika. Niestety pierwsze spotkanie nie było owocne. Wydawał się wtedy zbyt suchy, pudrowy i niekorzystnie wyglądał na twarzy. Wówczas powodem tego stanu rzeczy była zbyt duża ilość oraz możliwe niedopasowanie z podkładem. Trochę bardziej się pyli od pudru z Rimmel. 

Nakładając go idealnie stapia się z cerą. Posiada matowe wykończenie, dzięki czemu niedoskonałości stają się mniej widoczne na twarzy. Na strefę T nakładam go gąbeczką. Daje niesamowite wygładzenie w miejscu porów, tzn. efekt blurr. Stają się one niewidoczne. Pozostałe partie twarzy omiatam pędzlem. Dzięki temu makijaż pozostaje nienaruszony, a zarazem utrwalony na dobre godziny. 


Jego opakowanie jest delikatniejsze i mniej trwalsze. Gdyby nie był zabezpieczony w torebce, może to się skończyć z uszkodzonym produktem. Jest ono chwiejne, nie do końca stabilne. 


Przechodząc do sedna, oba produkty lubię. Cenię je za to, jakie dają wykończenie oraz jak wyglądają na twarzy. Choć różnią się od siebie właściwościami, oba serdecznie polecam. Na promocjach ich cena oscyluje w granicach dwudziestu paru złotych, ich dostępność jest w każdym Rossmannie lub innej miejscowej, internetowej drogerii. 
Przedstawiony na zdjęciach pędzel z serii QAL firmy Donegal idealnie nadaje się do nakładania pudrów w kamieniu. Dodatkowo ten marmur oraz złoto- różowa skuwka nadaje jemu uroku. Ostatnio jest nieodłącznym elementem mojego makijażu z którymś przedstawionym pudrem. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 MISS Pixie - blog kosmetyczny , Blogger