Etude House Eye's Cream Mint Cooling | Chłodząca ulga wokól oczu

O skórę wokół oczu warto dbać cały czas. Ale od jakiegoś czasu borykam się z ciemniami wokół oczu lub obrzękami. Na rynku pojawiają się nowinki dotyczące tego obszaru. Jakiś czas temu skłoniłam się ku zakupowi chłodzącego sztyftu wokół oczu z firmy Etude House. 


Po dłuższym oczekiwaniu dociera do nas mały stick, zapakowany w nietypowe pudełko. Po otwarciu imituje lody. Krem został wzbogacony w SPF 30. Skóra wokół oczu jest bardzo delikatna, dlatego jestem zadowolona z takiej ochrony przeciwsłonecznej. Krem ma zadanie chłodzić te okolice oraz powodować zmniejszenie cieni pod oczami.
Zakupić go można na Ebay, gdzie jego cena wahała się w okolicach 20 lub 30 złotych, wysyłka oczywiście darmowa. 


Sam krem ma postać jak wykręcana szminka. Jest to solidne opakowanie. Dla lepszej wygody oraz obsługi jest zatyczka pod wiekiem. Zapach produktu jest delikatny, nienachalny; lekko kwiatowy. Konsystencja jest jak najbardziej kremowa, po nałożeniu nie jest lepka. Nie pozostawia koloru. Dość szybko się wchłania. Sugerowałam się nazwą i myślałam, że będzie on miętowy. Krem zawiera mini granulki, które podczas nakładania ulegają rozpuszczeniu. Sztyft ten wprowadziłam do codziennej porannej pielęgnacji twarzy. 


Przechodząc do działania produktu. Wielki plus za posiadany dość wysoki filtr w kremie. Przy regularnym stosowaniu opuchlizna zmniejsza się po jego nałożeniu. Dodatkowo ma czynnik nawilżający. Zauważyłam także, że im bardziej moje oczy są zmęczone na następny dzień; wówczas to chłodzenie tego kremu jest intensywniejsze, bardziej odczuwalne. Przy codziennym stosowaniu jedynie delikatnie rozjaśnia moje cienie. Ale to też zawsze coś. 


Nakładam go codziennie rano. Po tym nakładam krem nawilżający oraz całą resztę (podkład, korektor). Nie powoduje to żadnych zmian w pozostałych produktach. Korektor nie roluje się w załamaniach. Tyle odniesienia jeśli chodzi o codzienne nakładanie oraz noszenie. 



Podsumowując jest to wizualnie ładny produkt. Jednakże co do jego działania opinia jest odwrotna. Być może ktoś posiada mniejsze problemy z delikatnymi cieniami lub obrzękami. Wtedy ten produkt powinien być wystarczający i zadowalać konsumenta. Natomiast dla samego nawilżenia, można zainwestować w tańszy krem. Ponownie nie skłonię się do jego zakupu. Jest to tymczasowe rozwiązanie. Dalsze poszukiwania rozpocznę przy kończeniu tego kremu. 


3 komentarze:

  1. Racja opakowanie jest świetne od razu zachęca do zakupu;)
    Obserwujemy? zacznij i daj znać u mnie
    www.jagglam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda uroczo, ale co do likwidowania cieni, to krem tego nie zrobi. Cienie wynikają z cienkiej i płytko unaczynionej skóry i z chorób. Wiem, bo sama od dobrych 20 lat staram się coś zrobić z moimi, no i wiem już, że nie ma cudów... ;-( Pozostaje tylko zadbać o nawilżenie ej skóry wokół oczu i dobry korektor. ;-(

    OdpowiedzUsuń
  3. No opakowanie jest przepiękne, może u mnie by się sprawdził, bo ja nie mam dużych cieni,czy obrzęków

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 MISS Pixie - blog kosmetyczny , Blogger